Szynkę parz przez 2 godziny, co jakiś czas obracając – przez cały czas powinna być całkowicie zanurzona w wodzie. Jeśli masz termometr, po 2 godzinach wnętrze szynki powinno mieć temperaturę zalewy, a więc około 75 stopni. Wyłącz ogień, pozostaw do całkowitego wystudzenia. Garnek włóż do lodówki na kolejną dobę.

Potrawy z grilla cię nudzą? Nie masz pomysłu na zastąpienie klasycznej kiełbasy, karkówki lub piersi z kurczaka? Wybierz delikatny schab, wykwintną szynkę, wyrazistą łopatkę, eleganckie steki wołowe lub rybę. Podpowiadamy, jak sprawić, aby zwykłe spotkanie przy grillu przerodziło się w oryginalną biesiadę lub niecodzienne BBQ. Jakie mięso nadaje się na grilla i gdzie je najlepiej kupić? Na grillu można właściwie przygotować każdy rodzaj mięsa. Klasyką polskiej biesiady przy ruszcie jest kiełbasa i karkówka. Dbający o linię wybierają chudszego kurczaka i indyka lub ryby i owoce morza. Możliwości są jednak nieograniczone, a sukces zależy jedynie od wyboru dobrej jakości mięsa, jego właściwego przygotowania oraz odpowiedniego czasu obróbki. Jeśli będziemy przestrzegać kilku zasad grillowania, uzyskamy soczystą, aromatyczną potrawę bez ryzyka jej wysuszenia i przypalenia. Jakie mięso wybrać, aby uniknąć grillowego banału i zaskoczyć współbiesiadników? Oprócz znanej wszystkim karkówki, zaserwujmy: • schab, • szynkę, • łopatkę, • wołowe steki. Przygotowania zacznijmy od świadomych zakupów. Najlepiej wybrać zaufany sklep z mięsem dostępnym na wagę oraz możliwością poproszenia obsługi o fachowe porcjowanie. Dzięki temu będziemy mogli lepiej ocenić jakość oraz będziemy mieć pewność, że dany kawałek został pokrojony profesjonalnie, we właściwy sposób i równo (a więc równomiernie upiecze się na grillu). W Delikatesach Centrum możemy poprosić o krojenie na kawałki lub kotlety czy steki. Jakie powinno być mięso na grilla? Najlepiej, aby miało średnią ilość białych przerostów tłuszczu, które pod wpływem temperatury nawilżą potrawę, nadadzą jej smaku i soczystości. Unikajmy kupowania tuszek z tłuszczem o barwie żółtej, ponieważ świadczy to o nieświeżości. Mięso powinno mieć jednolity, naturalny kolor i nie ociekać wodą. Przebarwienia mogą świadczyć o niewłaściwej hodowli. Kupując z tzw. lady będziemy mieć pewność, że wybierzemy świeży kawałek odpowiedni do planowanej przez nas potrawy. Schab z grilla – co zrobić, żeby nie był suchy Może się wydawać, ze schab to wymagające i trudne do przygotowania mięso, ponieważ nie zawiera aż tak dużej ilości tłuszczu i może wyjść suchy, twardy i niesmaczny. Jeśli jednak będziemy właściwie kontrolować temperaturę na ruszcie i nie przytrzymamy na nim mięsa zbyt długo, uzyskamy delikatne kotleciki. Jak je przygotować? Schab wieprzowy należy marynować w mieszance tłuszczu (np. oliwa z oliwek, olej rzepakowy), nabiału (np. jogurt, mleko, kefir) oraz kwasu (np. sok z cytryny, ocet winny, ocet balsamiczny, wino), które zmiękczą jego strukturę. Dla nadania smaku możemy dodać także zioła i ulubione przyprawy. Najlepiej, aby mięso spędziło w takiej mieszance od kilku do kilkunastu godzin. Możemy dodatkowo nakłuć kotleciki przy użyciu specjalnych nożyków. Pamiętajmy też, aby na pół godziny przed grillowaniem, wyjąć mięso z lodówki, aby nabrało ono temperatury pokojowej. Schab powinien spędzić na ruszcie około 5 minut z każdej strony (na średnim ogniu). Podczas grillowania nie powinniśmy dociskać go, ani kaleczyć widelcem. Do przewracania lepiej użyć szczypiec lub łopatki. Szynka wieprzowa z grilla – jak ją przygotować? Równie smaczne steki przygotujemy także z szynki wieprzowej. Postępujemy z nią podobnie, jak w przypadku schabu: marynujemy przez około 8-12 godzin, układamy na ruszcie mięso w temperaturze pokojowej i pilnujemy średniego ustawienia temperatury. Czas to także około 5 minut z każdej strony. Jeśli chcemy zrobić większe wrażenie na gościach, możemy także grillować szynkę w całości. W takim wypadku zamarynowane mięso powinniśmy ustawić na grillu obrotowym lub rożnie na około 2 godziny. Pod koniec warto posmarować je mieszanką przypraw, masła oraz miodu lub cukru, dzięki czemu uzyskamy chrupiącą skórkę. Jak grillować łopatkę wieprzową? Inną alternatywą dla znanej karkówki jest łopatka wieprzowa. Ten rodzaj mięsa również lubi długie marynowanie w mieszaninie tłuszczu, kwasu i nabiału oraz aromatyczne, silne przyprawy, np. oregano, zioła prowansalskie lub majeranek i czosnek. Nadaje się również do przygotowania szaszłyków. Łopatka w formie kotletów powinna spędzić na grillu około 5-7 minut. Będzie gotowa, kiedy wytopi się tłuszcz, a mięso będzie wysmażone, ale nie przepieczone. Grillowany stek wołowy – jak go zrobić? Na grillu możemy przygotować również eleganckiego steka – prawdziwego króla wśród potraw mięsnych. W tym wypadku warto jeszcze bardziej zwrócić uwagę na jakość kupowanego mięsa, ponieważ to właśnie od niej zależeć będzie finalny efekt. Idealna wołowina na steki powinna: • być sezonowana w odpowiednich warunkach (temperatura, wilgotność) – tylko taka odpowiednio skruszała; • mieć ciemnofioletową barwę i marmurkowatą strukturę z licznymi przerostami tłuszczu. Unikajmy tej różowej i bladej, chudej; • pochodzić od ras krów mięsnych, a nie mlecznych. Dobre rasy to np. Hereford, Red i Black Angus, Czerwona Polska, Najdroższa będzie japońska Kobe i Wagyou; • być z polędwicy, antrykotu, rostbefu, łopatki; • być pokrojona przez profesjonalistę; • być pokrojona na plastry o grubości nie mniejszej niż 2,5 cm. Im grubsze, tym czas grillowania dłuższy, ale stek bardziej soczysty. Nie powinno się go szarpać, ani rozbijać; Szlachetnego mięsa wołowego nie powinniśmy marynować, ponieważ najważniejszy ma być jego naturalny smak. Natrzyjmy go jedynie oliwą z oliwek, a podając, połóżmy na nim kawałek masła (może być ziołowe lub czosnkowe). Steki wołowe najlepiej przez około 2-2,5 minuty grillować z każdej strony na wyższej temperaturze pod pokrywą (nie należy jej otwierać bez potrzeby). Następnie przekładamy mięso na niższą temperaturę i grillujemy do pożądanego stopnia wypieczenia. Najłatwiej sprawdzić go przy pomocy termometru kuchennego. Krwisty to temperatura około 48 stopni, średnio krwisty około 52 stopni, średnio wypieczony 56 stopni, wypieczony 65 stopni. Po upieczeniu nie powinniśmy od razu kroić steków, ponieważ utracimy pyszny sok. Dajmy mięsu odpocząć w temperaturze pokojowej przez około 10 minut. Jak urozmaicić grilla? Połóż rybę na ruszt Ciekawe potrawy z grilla wcale nie muszą być przygotowane z mięsa. Jeśli chcemy ograniczyć ilość spożywanego tłuszczu zwierzęcego, zdecydujmy się na ryby, które po położeniu na ruszcie zyskują nowy aromat, kuszą przypieczoną skórką i aksamitnym wnętrzem. Wystarczy kilka plasterków cytryny, koperek, mięta, melisa, trawa cytrynowa lub kolendra oraz szczypta soli i pieprzu, aby podkreślić smaki. Na grilla najlepszy będzie łosoś, pstrąg, halibut lub makrela. Najlepsze będą świeże, a nie mrożone. Dzwonka i ryby w całości powinny spędzić na ruszcie około pół godziny. Jeśli grillujemy filety, wystarczy 15-20 minut.

Schab gotowany w majonezie smakuje znakomicie pokrojony w cienkie plastry i serwowany jako dodatek do kanapek. Zobacz także: Schab pieczony w piekarniku, czyli obiad na medal. Przepis jest prosty; Schab suszony — rywalizacja dla sklepowych wędlin. Prosty przepis; Schab dojrzewający — przepis na szynkę bez konserwantów i wypełniaczy
Home Jedzenie i NapojePrzepisy i Porady Tom17 zapytał(a) o 17:09 Czy schab można nadziać serem i szynką? WitamPiekę właśnie schab i na ostatnie 10 minut planuje nadziać mięso serem i szynką, zrobiłem kieszonki po bokach mięsa i tam właśnie wspomniane składniki chce tylko czy to nie zepsuje smaku potrawy?Czy próbował ktoś kiedyś w ten sposób urozmaicić swoją potrawę? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi kamilos999 odpowiedział(a) o 17:14 No tak tak 0 0 sandra5566 odpowiedział(a) o 17:22 Myślę że możesz tak zrobić , ja nie próbowałam 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub Szynka domowej roboty na Wielkanoc, Boże Narodzenie, na dowolną uroczystość rodzinną, na letnią biesiadę w ogrodzie… Szynka po chłopsku na każdą okazję. Szynka wiejska jako wędlina do spożywania na co dzień. Upieczoną szynkę można podzielić na kilka porcji i zamrozić. Będzie zapas do kolejnego zrywu kulinarnego. Wiesz, co Dzień dobry, Pytaliście mnie niedawno o małe urządzonko, którego używam: szynkowar. Jak sama nazwa wskazuje, można za jego pomocą przygotowywać szynki, ale nie tylko:). Dlatego dziś kilka słów o tym malutkim urządzeniu, ze szczególnym uwzględnieniem tego na co zwrócić uwagę przy zakupie, jeśli się już zdecydujemy:) Dodam, że u nas na wsi mamy tak zwany „parownik”, który zasadą działania nieco przypomina szynkowar, ale ma kilkadziesiąt litrów i jest wykonany bodajże z żeliwa: to taki „parzelnik”, gdzie parzymy (no dobrze, rzeźnik to zawsze robi) pasztety, salcesony etc. Teoretycznie nie jest to więc obce urządzenie, ale praktycznie zaczęło się od tego, że pożyczyłam szynkowar, żeby przygotować szynki parzone do artykułu dla Mojego Gotowania:). I jakoś tak nie mogłam się z nim rozstać, więc trzeba było kupić swój. Czy szynkowar jest Wam potrzebny? Jak działa? Czym różni się szynka z szynkowaru od takiej pieczonej? Zapraszam! Szynkowar – co to jest? W dużym skrócie, szynkowar jest to naczynie kuchenne, służące do parzenia szynek, mielonek i innych tego typu atrakcji. Zazwyczaj wykonany jest z metalu lub specjalnego plastiku, przeznaczonego do kontaktu z żywnością i podgrzewania. Może mieć kształt owalny, ale tez np. być zbliżony do sześcianu z zaokrąglonymi rogami (nie wiem jak to określić inaczej, o taki, przypadkowy link z sieci, zważcie na uroczą nazwę urządzenia:)). Zasada działania jest bardzo prosta. Najpierw wkładamy do niego wybrany i zamarynowany kawałek mięsa: szynkę, karczek, schab co tam chcecie. Zazwyczaj szynkowary są przygotowane do pomieszczenia 1 kilograma mięsa. Niektóre, takie jak mój, mają opcję parzenia połowy (dla singli na przykład albo osób, które są jedynymi amatorami szynki w okolicy 10 kilometrów i nie mają się z kim podzielić). Czasami mięso wkłada się do specjalnego woreczka do parzenia (taki z tworzywa sztucznego). Ja tego nie robię, bo jestem leniwa i nie chce mi się zamawiać tych woreczków nigdy:) Więc: wkładamy nasze mięso. Szynkowar ma specjalną spiralę ze stopką, która będzie je dociskała. Tak wygląda spirala założona „na luźno”, przed dokręceniem. Dokręcamy więc i zostawiamy mięso na około dobę w lodówce. W tym czasie po pierwsze jeszcze się zamarynuje, a po drugie bardzo mocno się skompresuje i to sprawia, że będzie miało po parzeniu taką szynkową konsystencję. Normalnie będzie można kroić taką szynkę nożem, jest zwarta etc. Na zdjęciu widzicie jak wygląda mięso po dobie, jest bardzo mocno ubite: Teraz jedyne co musimy zrobić, to napełnić wodą garnek tak, żeby sięgała do około 4/5 szynkowaru i utrzymywać temperaturę wody w granicach 80-90 stopni (niektórzy twierdzą, że 75-85 jest optymalnie, inni że 85-95;)). Mój szynkowar ma dołączony termometr z podziałką zaznaczoną i muszę powiedzieć, że to jest bardzo sprytnie rozwiązane. W praktyce jednak robiłam z powodzeniem szynkę w szynkowarze metalowym gdzie wcale nie mierzyłam temperatury wody tylko po prostu uważałam, żeby woda nie wrzała i już. Szynkowary na kilogram mięsa powinno się trzymać w wodzie min. 2 godziny od momentu osiągnięcia temperatury odpowiedniej (zresztą, producent Wam to napisze prawdopodobnie, niektórzy twierdzą, że min, inni że chodzi o to, żeby mięso w środku było dogotowane). Ja zazwyczaj parzę przez w temperaturze około 80 C, wolę te 10 – 20 minutek dodać. Jak utrzymać temperaturę? Ja mam słabą kuchenkę(palniki słabo grzeją), więc nastawiam je na moc między 1-2 i mam z głowy. Na przykład teraz szynka mi się parzy, a ja na luzie piszę Wam ten post:). Jeśli macie mocniejsze palniki, pomaga garnek z grubym dnem i co jakiś czas dolanie szklanki chłodnej wody. Po prostu, żeby nie wrzało (wiem, to bardzo liberalne stwierdzenie, znawcy wędliniarstwa pewnie się krzywią, ale naprawdę tak robiłam i było w porządku:)). Tutaj widzicie termometr, moim zdaniem spokojnie można parzyć w wyższej temperaturze jakby się tak zdarzyło :). Przed chwilą otwierałam szynkowar z szynką w środku do zdjęć, paproszki to odpryski po marynacie z soli i oregano:) Jak się nam już szynka uparzy, to po prostu wyciągamy szynkowar, wycieramy szynkowar ściereczką, zostawiamy do przestygnięcia i wstawiamy do lodówki na 24 godziny (inni mówią, że na 48, po dobie jest już okey). Dlaczego? Chcemy, żeby nasza szynka jeszcze się „przeleżakowała” i nabrała twardej konsystencji. Szynki i wyroby mają ważność odpowiednio do sposobu konserwacji: te z samą marynatą solną około 3-5 dni (teoretycznie), takie z solą peklową (zwiększa bezpieczeństwo mikrobiologiczne) trzymałam 10 (w sensie, zjedliśmy 3/4 szynki w dwa dni, potem została końcówka aż naszedł apetyt od nowa;)). I to właściwie tyle! Przeliczmy. Ile czasu zajmuje zrobienie szynki w szynkowarze? Obiektywna ilość w planie minimum (czyli nie marynujemy mięsa wcześniej, niczym nie nastrzykujemy, ale nacieramy przyprawami z mieszanką peklującą i marynujemy potem w szynkowarze) przygotowanie mieszanki peklującej, natarcie mięsa, włożenie do szynkoawru: 15 min. leżakowanie w lodówce i marynowanie w szynkowarze: 24 – 48 h parzenie: 2 – studzenie 2h leżakowanie w lodówce po parzeniu: 24h i wyciąganie. Daje to nam 3-4 dni planowania, co może brzmieć dość strasznie. Jednak zważcie, że Wasz obiektywny czas pracy to około 30 minut: przygotowanie mięsa, włożenie i wyciągnięcie z lodówki, włożenie i wyciągnięcie z garnka, zajrzenie parę razy czy woda nie wrze. Tyle. Zależy więc od naszego nastawienia i zdeterminowania. Oczywiście jestem za opcją: „Własna szynka i tylko pół godziny nakładu pracy!”:) Czym szynka z szynkowaru różni się od szynki pieczonej? Przede wszystkim strukturą. Mamy tutaj inną obróbkę termiczną: w szynkowarze parzymy szynkę, gotuje się w niskiej temperaturze, we własnych sosach. Szynka z szynkowaru jest zwarta, twarda lecz równocześnie soczysta. Bardzo pyszna na kanapki, wiem co mówię:). W pieczeni widoczne są często pojedyńcze włókna mięsa, jest mniej zwarta. Dodam, że próbowałam zrobić eksperyment. Kupiłam kilogram szynki, opatuliłam go siateczką wędzarniczą (do kupienia w OBI: tam jest bardzo dużo akcesoriów do domowego przetwórstwa!), włożyłam do osłonki do parzenia (o takiej), dokładnie zawiązałam i nastawiłam wolnowar. Teoretycznie: mięso ściśnięte, temperatura parzenia niska. Po wyjęciu otrzymałam smaczną jakby gotowaną pieczeń: mięso można było bardzo łatwo przekroić, można go było „odskubać” widelcem, kształt nie był tak jednorodny jak z szynkowaru i smak też inny. Bardziej pieczeniowy, niż szynkowy. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć:) Na Facebooku podpowiedzieliście mi, że podobno dobre efekty można osiągnąć wkładając szynkę do osłonki do szynkowaru (takiej z tworzywa, kosztują kilka złotych) i gotując w garnku pełnym wody. Nie wiem, tego nie próbowałam, po po prostu miałam odpowiedni sprzęt:) Bonusowo: kilka słów o moim szynkowarze Mój pierwszy, pożyczony szynkowar to klasyczny szynkowar aluminiowy, cylindryczny, o taki: Wygląda solidnie, ale muszę powiedzieć, że nie jest zbyt solidny. Naprawdę, obchodziłam się z nim jak z jajeczkiem, bardzo delikatnie rozkręcałam i skręcałam (jak coś jest nie moje to chucham i dmucham), natomiast już przed pierwszym użyciem zaczęła wyrabiać się gałeczka zamykająca (ta czarna) i po jednym myciu praktycznie nie trzyma się bazy. Nie wiem dlaczego tak jest, tak jakby metal był bardzo miękki, nie mam pojęcia z czego to wynika: żadna część nie jest uszkodzona mechaniczne, ale całość mechanizmu się „luzuje”. Kiedy kupowałam swój szynkowar, chciałam więc spróbować czegoś nowego. Jedyny jaki był dostępny w sprzedaży stacjonarnej, o którym wiedziałam to szynkoawar Tescoma. To chyba jeden z najdroższych, jeśli nie najdroższy szynkowar na rynku (w promocji bodajże 79 złotych, nie wiem jaka jest cena regularna), ale od razu mi się spodobał. Pierwsze ma załączony termometr. Mam w domu dużo termometrów, ale ten patent z przyczepieniem jest naprawdę wygodny. Po drugie, ten szynkowar jest niższy ale szerszy. To oznacza, że łatwiej zmieszczę kawałek mięsa, zwany potocznie „kulką szynkową” i generalnie łatwiej się tam „upycha” mięso, a równocześnie potrzebuję mniejszego garnka, żeby parzyć szynkę. Wystarcza mi malutki garnek z IKEA 3 litry, zamiast grzać wodę na litrów 5 czy tam 7. Oszczędność energii:). Na filmie zobaczycie jak różnią się wielkością. Po testach mogę też stwierdzić, że szynkowar Tescomy jest bardzo porządnie wykonany, ma mocny docisk, wygodnie się go używa i ogólnie, polecam! Jedyną zagwozdkę jaką miałam to taką, że jest wykonany z plastiku. Wiecie, plastik – co prawda przeznaczony do kontaktu z żywnością i pracy w temperaturach poniżej 100 C – i mięso. Na opakowaniu nie jest napisane, czy jest to plastik wolny od BPA (o ile wogóle taki jest przy produktach do podgrzewania dostępny). Doszłam jednak do wniosku, że skoro większość wędliniarzy i tak używa w szynkowarach metalowych osłonek, które też są z tworzywa i w nich gotuje, to nie mam się czym za bardzo przejmować, nie jem tego mięsa tonami a pewnie i tak jest lepsze niż niejedno ze sklepu. Natomiast moja jedyna, nierozwiązana uwaga, to właśnie tworzywo. Chcę wierzyć producentowi, że jest okey. Sami musicie zdecydować, czy Wam odpowiada. Oprócz tego szynkowar jest bardzo solidny, wygodny, przyjemny w użytkowaniu i porządnie zrobiony. Odpukać! Dla kogo zatem szynkowar? To byłoby na tyle! Idę wyciągnąć mój szynkowar z kąpieli:) Szynkowar nie jest elementem niezbędnym, raczej fikuśnym. Przyda się moim zdaniem szczególnie: miłośnikom wędlin tym, którzy mają dość świecących kiełbas rodzicom niejadków, które uwielbiają mielonki i inne takie (a wiadomo, że różnie z kiełbasami mielonymi bywa, tutaj możecie sobie zrobić sami, zmielić mięso etc) diety specjalne dla rekonwalescentów: często lekarze przepisują drób czy inne chude mięso, można urozmaicić wtedy kuchnię robiąc np. blok z indyka osobom chcącym wypróbować czegoś nowego:) W praktyce szynkowar jest tak mało uciążliwy w eksploatacji, że używam regularnie od dłuższego czasu co dwa tygodnie. Teraz zawiozę na pewno do domu na wieś i na Wielkanoc będziemy mieć swoje szynki. Co prawda nie wędzone, ale też bardzo smaczne:) Podobał Ci się ten post? Podaj dalej!
Garnek nakrywamy przykrywką, ustawiamy na palniku i czekamy, aż drewniane zrębki zaczną dymić. Szynkę wędzimy 30-60 minut. Niektórzy proponują też, by zrębki drewna zastąpić uprzednio podpalonym sianem. Cały proces wygląda podobnie, jednak samo wędzenie trwa krócej, bo ok. 60-10 minut.
#1 Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 21 gru 2016 - 14:35 Witam, od wiosny 2016 kilka razy wedziłem z kolegą szynki. Pierwsze dwa wędzenie mozna powiedziec nie udane - później już było coraz lepiej. Oprócz szynek chcielibysmy coś jeszcze innego uwędzić, żeby trochu urozmaicic menu:) Polędwicę, rolade, boczek, schab, etc... Powiedzcie, co będzie miało najbardziej zbliżony proces technologiczny do szynek. Tak aby mogło razem sie peklować i razem wędzić. Co proponujecie dodać jeszcze na kija Moja ulubiona, sprawdzona metoda to: - 10% roztworu i ok. 8 -9 dni peklowania, - wędzenie ze dwa dni jasnym drewnem w 30-35C - parzenie. Do góry #2 arkadiusz arkadiusz Uzależniony od forum Użytkownicy 13444 postów Miejscowośćgrodzisk mazowiecki Mój kącik kuchenny Napisano 21 gru 2016 - 15:54 rolade, boczek, Tak jak szynki. Polędwicę, schab, etc... Solanka 80g/l .Reszta jak szynki. Do góry #3 zzzt zzzt Użytkownik Użytkownicy 118 postów Miejscowośćz daleka Napisano 23 gru 2016 - 11:05 Co proponujecie dodać jeszcze na kija "Polędwicę, boczek, schab, etc..." karkówka, łopatka z tłuszczykiem etc... słowem co tylko uda się Tobie kupić w sklepie... Do góry #4 Maxell Maxell Uzależniony od forum Moderatorzy 34152 postów MiejscowośćBełchatów Napisano 23 gru 2016 - 11:24 Dodaj polędwice i schab. Do góry #5 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 27 gru 2016 - 13:37 Następne wędzenie - polędwiczki same lub z szynką Jak poczytam nt. przygotowania i wędzenia polędwiczek to Wam napiszę co wyczytałem, może ktoś wyłapie błędy. Do góry #6 Maxell Maxell Uzależniony od forum Moderatorzy 34152 postów MiejscowośćBełchatów Napisano 27 gru 2016 - 13:40 Proponuję podzielić wędzenie - polędwiczki i polędwice osobno, a szynki osobno chyba, że i szynki chcesz "na surowo" (bardzo dobre zresztą - takie robię). Do góry #7 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 27 gru 2016 - 13:47 Ale po tych tzw na surowo to mi nic nie bedzie?! Raz żeśmy z kolesiem zjedli taka "surową" jeszcze podczas wędzenia przy wędzarni poszła ale wtedy to mieliśmy chyba z 1L księżycówki Do góry #8 Maxell Maxell Uzależniony od forum Moderatorzy 34152 postów MiejscowośćBełchatów Napisano 27 gru 2016 - 13:50 Ja od lat robię prawie wyłącznie takie i to jest dopiero wędzonka. Warunek - wędzenie w temp. do 30 przez 8-10 godz (bez czasu osuszania). W tym roku na świątecznym stole królowała wyłącznie "surowizna" - szynka, polędwice, polędwiczki, boczek. Do góry #9 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 27 gru 2016 - 14:21 Polędwiczki będą. 1. Czy mogę polędwiczki peklować w 10% roztworze przez około 8 dni? 2. Czy mogę polędwiczki wędzić przez dwa dni w temperaturze 20-30C? Do góry #10 Maxell Maxell Uzależniony od forum Moderatorzy 34152 postów MiejscowośćBełchatów Napisano 27 gru 2016 - 14:22 Do góry #11 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 27 gru 2016 - 14:24 Jak najszybciej? W połwoie stycznia najdalej Do góry #12 Maxell Maxell Uzależniony od forum Moderatorzy 34152 postów MiejscowośćBełchatów Napisano 27 gru 2016 - 14:27 Teraz jestem zajęty świątecznym sprzątaniem i porządkowaniem forum. Napisz do mnie na tydzień przed planowanym wędzeniem, to podam Ci tok postępowania "na tacy". Do góry #13 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 27 gru 2016 - 14:28 Dzięki Przypomne się. Użytkownik Rutusowiec edytował ten post 27 gru 2016 - 14:29 Do góry #14 arkadiusz arkadiusz Uzależniony od forum Użytkownicy 13444 postów Miejscowośćgrodzisk mazowiecki Mój kącik kuchenny Napisano 27 gru 2016 - 15:44 1. Czy mogę polędwiczki peklować w 10% roztworze przez około 8 dni? Możesz , ale moim zdaniem lepsza będzie solanka 80g peklosoli/l 2. Czy mogę polędwiczki wędzić przez dwa dni w temperaturze 20-30C? Możesz , ale ja wędzę do koloru w temp. 45-50º C i nie parzę. Użytkownik arkadiusz edytował ten post 27 gru 2016 - 15:45 Do góry #15 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 01 sty 2017 - 17:10 Witam. Zanim zacznę gromadzić polędwiczki na wędzenie (polędwiczki po raz pierwszy) to o coś muszę was zapytać. Dzwoniłem do masarni w sprawie kupna polędwiczek i okazuje się, że biją raz na tydzień i będą w stanie maksymalnie sprzedać około 10 szt polędwiczek (może trochu więcej) Rano ubój/rozbiór a ja w południe odbieram świeże jeszcze "ciepłe" mięso. Mam zamiar podjechać do masarni w tym tygodniu i kupić kilkanaście sztuk po czym zamrozić to w domu, za tydzień jechać raz jeszcze i znowu zamrozić aż uzbiera się odpowiednia ilość mięsa (dla trzech osób... tak, tak - już w trójkę wędzimy:) ) Zastanawiam się tylko czy takie mrożenie polędwiczek będzie miało jakiś negatywny wpływ nań. Co? - mrozić!? Thx. Do góry #16 Bagno Bagno Uzależniony od forum Technolog Wędzarniczej Braci 5133 postów MiejscowośćMazowieckie Napisano 01 sty 2017 - 18:49 Zastanawiam się tylko czy takie mrożenie polędwiczek będzie miało jakiś negatywny wpływ nań. Nie. Co? - mrozić!? czy nie możesz zamówić kilkanaście polędwiczek w sklepie mięsnym lub kilku. Ponadto: mięso do przetwórstwa powinno być mięsem dojrzałym. Do góry #17 arkadiusz arkadiusz Uzależniony od forum Użytkownicy 13444 postów Miejscowośćgrodzisk mazowiecki Mój kącik kuchenny Napisano 01 sty 2017 - 19:46 Zastanawiam się tylko czy takie mrożenie polędwiczek będzie miało jakiś negatywny wpływ nań. Pamiętaj tylko, że mięsa raz zamrożonego a później rozmrożonego bez obróbki termicznej nie powinno się ponownie zamrażać .Ja bym jednak w Twoim przypadku ( wędzenie bez obróbki termicznej) robił z mięsa nie mrożonego Do góry #18 Rutusowiec Rutusowiec Użytkownik Użytkownicy 126 postów MiejscowośćLisia Góra k. Tarnowa Napisano 01 sty 2017 - 20:16 Ponadto: mięso do przetwórstwa powinno być mięsem dojrzałym. Czyli przed peklowanie potrzymać je kilka dni na dole w lodówce w temperaturze <6C [Dodano: 01 sty 2017 - 19:57] strona 198 [Dodano: 01 sty 2017 - 20:05]Świniaki będą bite we wtorek i wtedy wezmę z 9 polędwiczek "ciepłych" polędwiczek. Potrzymam to w lodówce do piątku w piątek/sobote zapekluję i za tydzień w sobotę i niedziele wędzenie. jest nas trójka każdy będzie miał po trzy polędwiczki. Reszte miejsca w wędzarni uzupełnię szynką. Jak się poledwiczki udadzą to nastepnym razem zrobimy więcej. Nie chce zamawiać po róznych sklepach ponieważ tam gdzie zamawiam mam pewność, że to mięso jest z polskich świniaków nie z za Odry i dalsza. [Dodano: 01 sty 2017 - 20:16] Pamiętaj tylko, że mięsa raz zamrożonego a później rozmrożonego bez obróbki termicznej nie powinno się ponownie zamrażać .Ja bym jednak w Twoim przypadku ( wędzenie bez obróbki termicznej) robił z mięsa nie mrożonego 1) Czyli inaczej...jeśli kupimy mrożone mieso, uwędzimy je na zimno i ponownie zamrozimy to może być wtopa...delikatnie mówiąc? 2) Jeśli tak to szczerze powiedziawszy nigdy nie ma pewności, że kupowane mięso przed sprzedażą nie było mrożone? 3) Czy jest zakaz sprzedawania raz zamrożonego mięsa i rozmrożonego na handel? Użytkownik Rutusowiec edytował ten post 01 sty 2017 - 19:54 Do góry #19 Maxell Maxell Uzależniony od forum Moderatorzy 34152 postów MiejscowośćBełchatów Napisano 01 sty 2017 - 20:59 1) Czyli inaczej...jeśli kupimy mrożone mięso, uwędzimy je na zimno i ponownie zamrozimy to może być wtopa...delikatnie mówiąc? To jest bardzo delikatne mięso i wszelkie zmiany jakie do niego wprowadzasz na pewno odbiją się na wyrobie końcowym. Z tego co wiem, polędwiczek, z uwagi na ich wielkość i uzysk nie mrozi się. Schodzą na pniu. Czy jest zakaz sprzedawania raz zamrożonego mięsa i rozmrożonego na handel? Spróbuj to udowodnić. Ja na Twoim miejscu, wziąłbym te kilkanaście sztuk, a do tego kilka ładnych polędwic. Zapeklujemy je z polędwiczkami i będą miodzio. Zobaczysz. Od lat to robię i polecam w ciemno. Do góry Sponsor Sponsor Reklama #20 piksiak piksiak Weteran Użytkownicy 2327 postów MiejscowośćKielce Napisano 01 sty 2017 - 21:32 Ponadto: mięso do przetwórstwa powinno być mięsem dojrzałym. Niby tak, ale dlaczego w poniedziałek w małych sklepach nie ma mięsa? Zawsze mnie to zastanawia. Wydaje mi się, że dzisiaj biją jutro sprzedają Do góry 1. Do maślanki dodajemy sól i pieprz i namaczamy w niej lekko rozbite kotlety. Odstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. 2. Zamarynowane kotlety schabowe otrząsamy z nadmiaru maślanki, obtaczamy w mące, jajku i bułce i smażymy na rozgrzanym tłuszczu aż się zrumienią.
Kolejna smaczna przekąska – wędlina bez azotanów – dla urozmaicenia 2. fazy diety, choć można ją jeść w każdej fazy 1, 2 i 3 na obiad lub na kolację. Szczególnie polecany w fazie 2. jako mięso obiadowe lub przekąska – domowa wędlina bez azotanów. Porcja obiadowa – 120 gram, porcja na przekąskę 60 gram, czyli wystarcza na 8-16 kg schabu,8 g suszonych grzybów,białko jednego jaja,cebula drobno posiekana,sól, pieprz, majeranek, papryka słodka, czosnek granulowany, kminek mielony1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni. 2. Grzyby zalać wodą i odstawić na 30 minut, następnie odcedzić i posiekać dość drobno. 3. Posiekane grzyby wrzucić na nieprzywierającą patelnię razem z cebulą, doprawić solą i pieprzem i chwilę smażyć bez tłuszczu, mieszając. Ostawić i wystudzić. 4. Do wystudzonych grzybów z cebulą dodać białko jaja, wymieszać. 5. Schab naciąć wzdłuż i rozchylić tworząc płat. Rozbić w miarę cienko, tak, by można było potem zawinąć je jak roladę. 6. Oprószyć mięso przyprawami z obu stron, posmarować farszem i zawinąć. 7. Związać nicią kuchenną (ja użyłam zwykłej) i włożyć do rękawa do pieczenia. 8. Piec maks. 1,5 h w piekarniku rozgrzanym do 180 (z modyfikacjami) pochodzi z “Prześlij przepis. Szynka i schab” 11/ komentarz: Nigdy nie ciągnęło mnie do pieczenia mięs, a tym bardziej rolad ze schabu, ale postanowiłam się przełamać dla dobra sprawy, czyli dla urozmaicenia 2. fazy diety. Warto było, bo rolada jest smaczna, farsz z grzybów ma fajny smak i z chęcią sięgnę po nią w środę, czyli już pojutrze, gdy zacznę 2. fazę.. Natomiast dziś posłużyła mi jako mięso obiadowe w fazie 1. w towarzystwie ryżu i warzyw. Polecam – zawsze to coś nowego, co pozwoli usatysfakcjonować kubki smakowe i nie popaść dietetyczną nudę.
Na przykład, schab czy karkówka mogą wymagać peklowania przez 12 do 24 godzin, podczas gdy mniejsze kawałki, takie jak steki czy filety, mogą wymagać tylko od 2 do 4 godzin. Temperatura peklowania: Zawsze pekluj mięso w lodówce. Peklowanie mięsa w temperaturze pokojowej może prowadzić do rozwoju niebezpiecznych bakterii. Nie ma lepszego smaku i aromatu od wędzonego mięsa i niezależnie od tego czy będzie to szynka, schab czy boczek, są one po prostu wyjątkowe. Wiele osób decyduje się na to, by zacząć wędzić samodzielnie, zarówno do użytku domowego, jak i na większą skalę, na przykład prowadząc lokale gastronomiczne. Co warto wiedzieć o wędzeniu mięsa? Jakie są sposoby, koszty i urządzenia, które temu służą? Na czym polega wędzenie mięsa? Gdzie wędzić i parzyć mięso? Na czym polega wędzenie zimne? Jak działa wędzenie gorące? Jakie są koszty wędzenia mięsa? Na czym polega wędzenie mięsa? Wędzone mięso charakteryzuje się szczególnym smakiem i zapachem, a wszystko za sprawą wysokiego nasycenia dymem drzewnym i jego składnikami. Dzięki zastosowaniu odpowiedniej techniki, na powierzchni tworzy się podsuszona skórka, która chroni mięso przed dostaniem się do wnętrza szkodliwych drobnoustrojów, zachowując tym samym soczystość. Do wędzenia wykorzystuje się specjalne kawałki drewna, w tym także trocin, a wszystko odbywa się w zamkniętym środowisku z ograniczonym dostępem do powietrza. Wyróżnia się wiele szkół wędzenia, wymienić można jednak trzy podstawowe metody wędzenia – zimne, gorące oraz wędzenie z dodatkowym pieczeniem. Gdzie wędzić i parzyć mięso? Zarówno wędzić, jak i parzyć mięso można w najróżniejszych urządzeniach i w odpowiednich warunkach możliwe jest to także z wykorzystaniem przewodów kominowych trzonu kuchennego. Zazwyczaj jednak używa się w tym celu beczek wędzarniczych, specjalnych szaf wędzarniczych, a także z wędzarni turystycznych i elektrycznych. Opcji jak widać, jest całkiem sporo, a są i tacy, którzy do własnego użytku samodzielnie tworzą odpowiednie urządzenia. Do użytku profesjonalnego lepiej sprawdza się komora do wędzenia i parzenia producenta ZFM, która zapewnia wysoką jakość produktów, przy jednoczesnym zachowaniu standardów bezpieczeństwa. W przypadku zakładów produkcyjnych oraz gastronomii jest to lepsze rozwiązanie, dające szerze możliwości. Na mniejszą skalę i do użytku domowego, takie maszyny nie są konieczne i można w tym celu wykorzystać inne metody. Na czym polega wędzenie zimne? Wędzenie na zimno odbywa się zazwyczaj w komorach wędzarniczych, w których temperatura nie przekracza 16 – 22 st. C, a wilgotność powietrza osiąga nawet 95%. Ta metoda jest stosunkowo czasochłonna, ponieważ proces może trwać od 1 dnia, aż do 14 dni. Dopływ powietrza regulowany jest przez wentylatory lub zasuwy, a właściwą wilgotność osiąga się przez odpowiednie zwilżenie drewna. W profesjonalnych urządzeniach służy do tego skraplacz. Jak działa wędzenie gorące? W przypadku wędzenia na gorąco, mamy tutaj do czynienia z procesem odbywającym się w temperaturze powyżej 22 st. C, i można podzielić ten proces na wędzenie w dymie ciepłym i gorącym. Wędzenie w dymie ciepłym nie przekracza 45 st. C, trwa maksymalnie do 48 h i przy wilgotności powietrza do w granicach 70 – 90%. Jeżeli chodzi o wędzenie w dymie gorącym, tutaj dzielimy cały proces na dwa etapie, wstępnie temperatura osiąga 50 st. C, przy czasie od 10 do 40 minut. Później następuje druga tura wędzenia i tutaj mamy już do czynienia z temperaturą rzędu 60 st. C, z czasem wędzenia do 90 min. Jakie są koszty wędzenia mięsa? Wędzenie mięsa, szynek, schabów i boczku wiąże się też rzecz jasna z pewnymi kosztami, które rzecz jasna będą zależały od różnych czynników. W przypadku domowych wędzarni zazwyczaj największym kosztem jest zakup dobrej jakości mięsa oraz ewentualnie budowa czy zakup wędzarni. Beczka do wędzenia do koszt ok. 300 – 1000 zł. Potrzebne jest także odpowiednie drewno, a także produkty dodatkowe, jak siatki i przyprawy. W przypadku maszyn specjalistycznych koszty te są rzecz jasna wyższe – profesjonalna wędzarnia, która jest w stanie uwędzić, parzyć i upiec mięso to niemałe pieniądze, z tego też powodu zazwyczaj widuje się je w większych zakładach przetwórstwa i w gastronomii. W zależności od wielkości takiego urządzenia i jego przeznaczenia razem z dostępnymi opcjami ceny mogą wahać się od 1000 do nawet 100 000 zł.
Schab ma w sobie niemalże samo białko przy niewielkiej ilości procentowej tłuszczu. A jeszcze gdy odkroimy przerost tłuszczu, to już w ogóle bajka! Jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że taki parzony schab doskonale nadaje się np. na dietę Dukana.
... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 539 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2179 ostatnimi czasy jako zrodlo bialka jem 4-5 razy dziennie 150gram szynki/poledwicy. czy to dobry pomysl? co lepsze - obrabianie miesa samemu czy kupowanie szynki? jakos tak przyznam - przyzwyczailem sie. do tego orzechy (jesli poza domem) lub olej lniany (w domu) i to baza diety lc. przygotowanie posilkow nie zabiera mi w ogole czasu, wybor szynek/poledwic jest raczej spory wiec sie nie nudza. do tego jakies warzywko na szybko.. jakies przeciwskazania do tej szynki? pozdrawiam. Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Znawca Szacuny 30 Napisanych postów 3159 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 25123 Jestem niewolnikiem drobiu i póki co mam klapki na oczach nie czytałem jeszcze o ckd, low carb i innych. Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2010-06-29 09:47:35 ... Początkujący Szacuny 6 Napisanych postów 1332 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 8007 Prócz tego że nie wiesz co tam w niej jest, prócz tego że dodają masę chemii i czasami myją/ spryskują różnym świństwem żeby nie śmierdziała to jest ok... W zasadzie jeśli uznajesz kupowaną szynkę za źródlo białka w diecie to nawet o nią nie pytam pozdro ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 539 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2179 ... Znawca Szacuny 30 Napisanych postów 3159 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 25123 No a przepraszam w jaką szynkę mamy się zaopatrzyć jezeli nie w kupowaną ? Akurat ja mówie ogolnie o szynkach i mięsie (w moim przypadku drobiowym)...ale co innego nam pozostało...tylko kupić...albo dostać od znajomego rzeźnika. ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 539 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2179 ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 198 Wiek 33 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 4652 Wędliny są cennym źródłem pełnowartościowego białka. Najwięcej znajdziemy go w odmianach chudych np. w szynce i polędwicy. Wędliny są również źródłem żelaza, cynku, fosforu i witamin z grupy B. Główną wadą wędlin jest wysoka zawartość soli. Producenci nie „oszczędzają” również na niekorzystnych dla organizmu związkach konserwujących oraz dodatkach podnoszących wydajność produkcji. Zawierają one duże ilości azotanów i azotynów stosowanych jako podstawowe konserwanty w przypadku wędlin. Wg opinii WHO azotyny i azotany mogą zwiększać ryzyko chorób nowotworowych. Przez to wędliny nie są tak cenione w diecie jak czyste mięso. Praktycznie każda kiełbasa to duża porcja nasyconych kwasów tłuszczowych, a więc i złego cholesterolu. Wyjątkiem zawierającym mniej NKT są chude wędliny wędzone. W niektórych gatunkach wędlin mięso stanowi nawet mniej niż połowę wagi, a reszta to woda i różne wypełniacze. Mniej jest ich w wędzonkach, (wytwarzanych z całych kawałków mięsa), które najczęściej nastrzykuje się solanką peklującą z różnymi dodatkami. Alergicy i małe dzieci powinni wybierać wędliny domowej roboty, gdyż większość wędlin „sklepowych” jest wzbogacona białkiem roślinnym, głównie sojowym, które jest silnym alergenem. Wędliny zawierają najczęściej sporo sodu i tłuszczu, więc nie są więc zalecane dla osób z chorobami układu krążenia. Kobiety zagrożone osteoporozą i małe dzieci nie powinny jeść wędlin wysokowydajnych, które zawierają w swoim składzie związki zakłócające gospodarkę wapniową organizmu tzw. polifosforany. Najbezpieczniej samemu kupić mięso np. schab czy pierś z kurczaka i upiec w piekarniku, w folii lub pergaminie i przyprawić ulubionymi przyprawami i ziołami. Tylko wtedy możemy mieć pewność, że wyrób własnej roboty nie zawiera konserwantów i dodatków poprawiających smak. Źródło: internet Shut The f*** Up And Train... ... Znawca Szacuny 30 Napisanych postów 3159 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 25123 "kupowana, nie pakowana" Co masz na mysli ? ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 539 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2179 mozesz kupic szynke pakowana prozniowo lub w miesnym - nie pakowana. kupowana za pieniadze :d ... Znawca Szacuny 30 Napisanych postów 3159 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 25123 Ale ta świnia przed śmiercią zje pewnie to samo. Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2010-06-28 20:59:33 ... Początkujący Szacuny 6 Napisanych postów 1332 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 8007 To już lepiej kupić samemu jakiś kawał mięcha i zrobić. Mniejsze prawdopodobieństwo że mamy domieszki chemii ... Znawca Szacuny 30 Napisanych postów 3159 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 25123 No tak po tym jak się ubije zwierze to faktycznie tutaj jest chyba mniejsze prawdopodobienstwo. Ojciec miał znajomego co ubijał sobie po 1 świni i swego czasu takie za***iste wyroby kupował od niego, że no bez porównania smakowo z tym co w marketach jest...szkoda że była to głównie kiełbasa i kiszki bo na redukcje mi to nie podejdzie
3. Piecz w piekarniku rozgrzanym do 190°C przez. Menu komunijne za 50, 100 i 150 zł od osoby. Wychodzi na to, że płacimy "podatek" od zabawy. piekarnik do 180 st. C. Na patelni podsmażyć schab z oliwą z oliwek ze wszystkich stron na złoto. Położyć na wyłożoną folią blaszkę. Mięso polać sokiem z pomarańczy.
Wiemy, że na zdjęciu jest sześć krokietów ale wystarczą trzy zasady których należy się trzymać aby popołudnie należało do tej przyjemniejszej części dnia. Choć można by pomyśleć, że sześć tak apetycznie wyglądających krokietów też ratuje sytuacje 😛 Każdy z nas szuka rozwiązania na znalezienie spokoju i chwili dla siebie po męczącym dniu w pracy. Zmaganie się z codziennością bywa uciążliwie, więc każdy szuka sposobu na szybkie uwinięcie się z obowiązkami i wyciśnięcie choć odrobiny czasu dla siebie. Naszymi magicznymi sposobami są: 1. Organizacja: Ona np. odbiera dzieci ze szkoły, On np. robi zakupy do domu. Ona np. przygotowuje posiłek, On np. ogarnie porozrzucane zabawki razem z dzieckiem. TO SIĘ NAPRAWDĘ SPRAWDZA! Kiedyś zawsze po pracy razem jeździliśmy po zakupy i załatwialiśmy inne sprawy. Teraz zmieniliśmy system i mamy więcej czasu jak każdy z osobna załatwi coś innego! Tak, wiem niektóre z Was mogą powiedzieć, że taka pomoc faceta jest nierealna, że czasem faceci mogą protestować ale i na to jest sposób! Wizja popołudnia/wieczoru spędzonego przed tv z ulubionym napojem w ręku 😛 zazwyczaj przemawia do wszystkich! Zresztą każda z nas ma jakąś zapasową kartę przetargową./Przepraszam kochani czytelnicy płci męskiej, że wrzucam Was do jednego worka ale jest to potwierdzone na przeprowadzonym badaniu w sąsiedztwie przez większość ankietowanych sąsiadów/. 2. Szybki obiad– przecież każdy pracujący człowiek po ciężkim dniu nie myśli o spędzeniu godzin w kuchni tylko o smacznym posiłku który można przygotować naprawdę szybko. 3. Zmobilizowanie się do odpoczynku. Tak to jest problem dotykający większość zapracowanych kobiet i nie tylko. Kochane naprawdę można wyluzować i te okna piąty raz w tym miesiącu umyć jutro lub pojutrze, niekoniecznie dziś. Z własnego doświadczenia wiem, że w domu zawsze jest coś do roboty ale czas dla siebie jest czasem bezcennym. I to procentuje! Wypoczęta kobieta to lepsza matka, żona i kochanka 😀 Panowie chyba nie zaprzeczą. A wracając do punktu drugiego przedstawiamy Wam kolejny ciekawy przepis na obiad: Składniki na roladki ze schabu z szynką: 6 około 2 centymetrowych plastrów schabu bez kości 6 plastrów szynki bądź innej wędliny 6 plastrów sera mozzarella 12 liści świeżej bazylii sól pieprz bułka tarta 2 jajka Plastry schabu bardzo cienko rozbijamy. Na każdym z plastrów układamy kolejno plasterek wędliny, sera oraz bazylię wszystko solimy oraz pieprzymy świeżo mielonym pieprzem. Całość zawijamy ciasno po czym obtaczamy kolejno w jajku a następnie w bułce tartej. Układamy na patelni z rozgrzanym olejem (smażenie najlepiej zacząć od miejsca w którym kończyliśmy zawijanie roladek), obsmażamy na złoto z każdej strony. Następnie roladki przekładamy do naczynia żaroodpornego nakładamy na nie odrobinę masła. Pieczemy w temperaturze 160C przez 20 minut.
„Co to jest? Co za szczęście że wcześnie wróciłam! Co za szczęście! Czy Pani oszalała? Szynka była na święta, schab też, groszku też nigdzie nie można dostać! O, i cały słoik co zrobić, żeby kotlet schabowy był miękkiCo zrobić, żeby kotlet schabowy po upieczeniu nie był twardyW czym moczyc schab aby był miękkiIdealny kotlet schabowyKotlety schabowe po usmazeniu do piekarnikaKiedy solić kotlety schabowe Schabowy bez kości z powodzeniem może dorównać mu smakiem, pod warunkiem, że właściwie obejdziemy się ze smakowitym mięsem. Zastanawialiście się, dlaczego kotlety schabowe są twarde? Powodem tego stanu rzeczy może być brak ich wcześniejszego schabowe należy rozbijać na dość cienkie plastry. Dzięki temu unikniemy długiego smażenia, które mogłoby negatywnie wpłynąć na soczystość mięsa. Równomierne rozbicie z obu stron sprawi, że na talerzach wylądują miękkie kotlety schabowe. Polecamy użycie tłuczka z metalową schabowe należy rozbijać na dość cienkie plastry. Dzięki temu unikniemy długiego smażenia, które mogłoby negatywnie wpłynąć na soczystość mięsa. Równomierne rozbicie z obu stron sprawi, że na talerzach wylądują miękkie kotlety schabowe. Polecamy użycie tłuczka z metalową że na 2 godziny przed smażeniem kotlety schabowe namoczycie w mleku i cebuli. Najlepiej zostawić je w mleku na całą noc w lodówce. Kotlety schabowe namoczone w mleku z dodatkiem cebuli zyskują lepszy smak, są bardziej kruche i solą (niezbyt dużo, bo zalewa z mleka była już solona) i pieprzem, obtoczyć w mące, następnie w roztrzepanym jajku, a na koniec w bułce tartej. Na patelni rozgrzać klarowane masło (ok. 1/2 cm warstwa) lub smalec. Smażyć partiami po 2 kotlety, na większym ogniu, po 2 minuty z każdej obtoczyć w jajku, a następnie w bułce tartej. Smażyć po 4 minuty z każdej strony na średnio-dużym ogniu. Następnie wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 10 minut – idealnie dojdą w środku, jednocześnie zachowując wilgoć i kotleta lekko posyp solą i pieprzem – możesz śmiało solić mięso przed smażeniem. Bardzo dobrze nagrzej patelnię. Dodaj smalec – tyle, by rozpuszczony przykrył całą powierzchnię patelni. Kotlety pojedynczo zanurz w jajku a następnie od razu obtocz w bułce.
Łopatka lubi wyraziste i aromatyczne przyprawy, na przykład kminek czy rozmaryn, nie boi się też pikantności. Można dodawać ją do bigosów i zawiesistych potrawek jednogarnkowych. Dobrze smakuje z grilla. Karkówka – pochodzi z części szyjnej i przedniej części grzbietowej, mięso jest jędrne i soczyste, tkanka poprzerastana

Schab suszymy w ten sposób przez 4 godz. z włączonym termoobiegiem. Schab jest gotowy – możemy go schować do lodówki lub obwiązać sznurkiem i powiesić w przewiewnym miejscu. Do czego pasuje schab suszony? Suszone wędliny, takie jak schab, karkówka wieprzowa czy łopatka wołowa są doskonałe na różne okazje: jako przekąska do wina,

W 100 g schabu znajdziemy 152 kcal. Chude mięso wieprzowe jest bardziej kaloryczne od drobiu o zaledwie 20 kcal. Schab, szynka oraz łopatka są także rodzajami mięsa wieprzowego o najmniejszej zawartości tłuszczu. Natomiast karkówka, żeberka czy boczek będą miały już sporą zawartość tłuszczu.
2. Schab posmarować musztardą, posypać zmielonym pieprzem oraz solą. 3. Nałożyć na każdy schab po plasterku szynki, sera żółtego, troszkę masła, oraz posypać posiekaną pietruszką zieloną. 4. Zwinąć roladki, najpierw zawinąć boki aby masło nie wypłynęło. 5. Roladki opanierować w mące, jajku i bułce tartej. 6.
Jeżeli zadajemy sobie pytanie kupić gotowe wędliny czy upiec samemu? To ja wybieram to drugie. Wtedy wiem co jem i czym karmie moją rodzinę. Oczywiście nie zawsze mamy czas na domowe pieczenie, ale przynajmniej starajmy się. Polecam dzisiaj schab pieczony, który można jeść na gorąco i później na zimno do kanapek.
.