2 czerwca 2022r. dzieci z klasy 1a zaprosiły do szkoły swoje Mamy na uroczystość z okazji Dnia Matki. Była część artystyczna, na którą złożyły się wiersze i piosenki poświęcone Mamie. Na koniec dzieci wręczyły Mamom wykonane przez siebie laurki i kwiatki. Występ bardzo się podobał. Dla Mam był również przygotowany konkurs. Mamy musiały rozpoznać siebie na portrecie, namalowanym przez ich pociechy. Niektórym Mamom to się udało. Na zakończenie czekał na wszystkich słodki poczęstunek przygotowany przez Mamy. Wszyscy zadowoleni wrócili do swoich domów. Zapraszamy do obejrzenie filmików z występów uczniów klasy 1a.
Słodkie słowa, które dodają otuchy. Zamiast telefonu, wiadomości tekstowej czy zwykłej kartki, możesz wysłać telegram z czekolady. To sposób na upominek na dosłownie każdą okazję. Jubileusze, relacje firmowe, kontakt z drugą połówką – pretekstów do wysłania słodkich kostek jest wiele. W artykule znajdują się linki i
Wydaje się, że pewną lekcję odrobiliśmy – zwracamy uwagę na to, co obiecuje producent, zerkamy na etykiety, chętnie sięgamy po produkty opatrzone napisem "light" i oznaczone jako "bio", wreszcie rezygnujemy z pasztetu w puszce na rzecz wegańskiej pasty na bazie warzyw. Czy takie wybory zawsze nam się przysłużą? Może być wręcz odwrotnie. Zobacz film: "Zwróć uwagę na te nazwy. Mogą być mylące" spis treści 1. Czy Polacy czytają etykiety? 2. Jogurt owocowy czy o smaku owoców? 3. Chleb wieloziarnisty i bułeczka fitness 4. Czy produkty "light" są lekkie? 5. Bez dodatku cukru, więc mniej słodkie? 6. Krótki skład to dobry skład? 7. Bio, eko czy organic? rozwiń 1. Czy Polacy czytają etykiety? Jak wynika z badania Ipsos, aż 76 proc. badanych czyta etykiety, choć z różną częstotliwością. Wydawałoby się, że to ogromy progres, jednak tym, co nas najbardziej interesuje na opakowaniu, jest data przydatności do spożycia (aż 68 proc.). - To duże pole do edukacji żywieniowej – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyczka i założycielka NutritionLab Agnieszka Piskała-Topczewska. - To nie producenci nas oszukują, ale to nasza nieświadomość sprawia, że dorabiamy ideologię do różnych produktów i uważamy, że jesteśmy oszukiwani – mówi stanowczo ekspertka. A co ma na myśli? Nasze bezwiedne sięganie po produkty "bez cukru", "light", "fit" itd. 2. Jogurt owocowy czy o smaku owoców? Czy na pewno każdy z nas zwraca uwagę na ten drobny niuans? Jogurt brzoskwiniowy czy o smaku brzoskwiń? A warto, bo różnica jest zasadnicza. - W jogurcie brzoskwiniowym musi być dodatek owoców, choć nierzadko jest to ilość homeopatyczna. Natomiast w jogurcie o smaku brzoskwiniowym może nie być śladu owoców, a zamiast tego dodane są aromaty – tłumaczy ekspertka. 3. Chleb wieloziarnisty i bułeczka fitness Coraz większa świadomość zdrowotna i niekiedy idąca za tym w parze świadomość dietetyczna, sprawiają, że bezwiednie sięgamy po wypieki wieloziarniste czy pełnoziarniste oraz "fit" czy "fitness". Ale jest między nimi kluczowa różnica. - Dla wielu osób określenia wieloziarnisty i pełnoziarnisty to jest to samo, a różnica jest taka jak między węglem kamiennym a kamieniem węgielnym. Chleb pełnoziarnisty musi być wyprodukowany z ziarna z pełnego przemiału, a chleb wieloziarnisty może być chlebem z białej mąki "zafarbowanym" karmelem, na wierzchu posypany ziarnami dyni czy słonecznika – tłumaczy dietetyczka. - Kupujemy oczami, to złudzenie optyczne sprawia, że myślimy, że jak coś jest ciemne, to jest na pewno zdrowsze, a przecież po to jest skład, żeby się upewnić, czy faktycznie tak jest – dodaje. Podkreśla, że bułka "fit" czy "fitness" wcale nas nie odchudzi, a co więcej – nie ma ujednoliconej prawnie definicji produktów o tej nazwie, dlatego producenci niekiedy ich nadużywają. Np. bułki tego typu mogą zawierać więcej błonnika, który wspiera pracę jelit, usprawnia trawienie i zapewnia uczucie sytości na dłużej. Ale nie muszą. - A czasami płatki śniadaniowe o nazwie "fitness" mogą mieć więcej cukru, czy być bardziej kaloryczne niż zwykłe płatki kukurydziane. Niekoniecznie słowo "fit" jest powiązane z odchudzaniem i dietą – uprzedza Piskała-Topczewska i podkreśla – "fit" to nie "light". 4. Czy produkty "light" są lekkie? Jogurty, sery, słodycze – gama produktów oznaczonych jako "light" jest coraz większa. Wielu konsumentów wybiera je, uspokajając w ten sposób swoje sumienie. Myślimy, że mają mniej kalorii i są zdrowsze. Tymczasem lista zarzutów wobec takich produktów jest długa. - Według nomenklatury towaroznawczej, to produkt, który zawiera co najmniej o 30 proc. mniej jakichś substancji niż produkt standardowy. Np. jogurt "light" najczęściej pozbawiony jest tłuszczu, ale ponieważ tłuszcz jest nośnikiem smaku, to trzeba go zastąpić np. cukrem – tłumaczy ekspertka i dodaje, że produkt "light" może, ale nie musi mieć mniej kalorii. - Czekolady "light" to też nie są czekolady mniej kaloryczne, bo cukier musi zostać zastąpiony słodzikiem, który jest znacznie słodszy od cukru. Więc żeby stworzyć tabliczkę czekolady standardowych rozmiarów, trzeba dodać więcej tłuszczu, co może oznaczać, że produkt paradoksalnie jest znaczniej bardziej kaloryczny. I taka czekolada będzie dedykowana diabetykom, ale niekonieczne przysłuży się osobom na diecie – mówi Piskała-Topczewska i dodaje: - A co z jogurtami "light"? Mniejsza ilość tłuszczu sprawdzi się u osób z zaburzeniami lipidowymi – czyli z wysokim poziomem cholesterolu. - Absolutnie nie wolno myśleć, że "light" to produkt odchudzający, produkt mniej kaloryczny, który wpłynie pozytywnie na naszą wagę – podkreśla. 5. Bez dodatku cukru, więc mniej słodkie? Zamiast cukru – słodziki, te mniej lub nieco bardziej zdrowe. A może batonik bez cukru, ale za to składający się z suszonych fig, rodzynek i żurawiny? Może fruktoza w postaci pulp (przecierów) owocowych czy skoncentrowanego soku owocowego? Pułapek jest sporo. - To substancja naturalna, którą producenci mogą dosładzać produkty, bo u wielu konsumentów nie budzi on żadnych obaw czy refleksji, że może nie jest to zdrowe. Brzmi ładnie, a przynajmniej niegroźnie: zagęszczony koncentrat soku jabłkowego – uprzedza Piskała-Topczewska. Podkreśla również, że na etykiecie musi być informacja, w jakim celu dany dodatek do żywności został zastosowany – np. maltitol jako słodzik czy benzoesan sodu jako konserwant, co powinno nam nieco ułatwić sprawę. Cała reszta wymaga edukacji, by przestać sądzić, że tylko cukier dodany do produktu może wpływać niekorzystnie na nasze zdrowie. 6. Krótki skład to dobry skład? Ekspertka zaznacza, że choć niektóre dodatki do żywności są niezbędne, to ona sama jest zwolennikiem krótkiego składu, nieprzekraczającego pięciu składników. Zarazem ostrzega przed pewną pułapką, to jest przekonaniem, że krótki skład to zawsze skład wzorcowy. Tymczasem szklanka wody z pięcioma łyżeczkami cukru też będzie miała krótki, ale niekoniecznie korzystny dla zdrowia skład. A jeśli producent chwali się, że jego jogurt ma krótki skład, lepiej sprawdzić, co się kryje pod tą obietnicą. - Krótki skład jest dobry, ale nie zawsze jednoznacznie dobry. Do jogurtów trafiają i zagęstniki i stabilizatory smaku, ale jeśli ich nie ma, to też zachowajmy czujność. Mleko, żywe kultury bakterii i owoce – idealnie, ale czasami poprzedza je cukier – ostrzega ekspertka. 7. Bio, eko czy organic? To trzy określenia tożsame, wskazujące, że produkt lub 90 proc. jego składu pochodzi z ekologicznej uprawy lub hodowli. - Żeby mieć pewność, że producent nie nadużywa tego sformułowania, trzeba na opakowaniu szukać charakterystycznego symbolu listka – radzi ekspertka. Wielu z nas niestety sądzi, że produkty bio są zdrowsze. Jednak dietetyczka zwraca uwagę na dwie kwestie. - Śmietana 36 proc. z rolnictwa ekologicznego podnosi poziom cholesterolu tak samo, jak śmietana 36 proc. od krowy z konwencjonalnego chowu – mówi przewrotnie i dodaje, że w produktach ekologicznych również mogą znajdować się metale ciężkie czy pestycydy. Wynika to z prostego faktu: nie da się tych dwóch rolnictw rozdzielić z uwagi na te same wody gruntowe, wiatry czy opady kwaśnego deszczu. Dodaje, że podobnie myślimy, że produkty wegańskie czy wegetariańskie będą zdrowsze niż te tradycyjne. Tymczasem taką gwarancję mamy tylko wówczas, gdy nasze oczekiwania potwierdzi skład. - W wielu gotowych pastach wegańskich na pierwszym miejscu (i to niekiedy w ilości nawet 60 proc.) stanowi olej słonecznikowy, który w dodatku jest źródłem prozapalnych kwasów omega-6 – mówi ekspertka i dodaje: - Skład takich produktów może być rozczarowujący, i tu znowu wraca kwestia bycia odpowiedzialnym konsumentem. Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów polecamy
Szukasz symbolicznego upominku dla mamy, która zawsze wygląda elegancko, ale nie możecie się spotkać osobiście? Wyślij jej eleganckie czółenko z czekolady lub słodkie stokrotki. Pośpiesz się, bo zamówienie z dostawą pod wskazany adres powinno zostać złożone do piątku, aby na pewno dotarło na czas.
W kwietniu Georgina Rodriguez i Cristiano Ronaldo doczekali się narodzin córeczki. Jej babcia - Maria Dolores - w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcie z najmłodszą wnuczką. Fotografia wzbudziła zachwyt internautów. 23 Czerwca 2022, 16:47 Instagram / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo / na małym zdjęciu: Maria Dolores Aveiro z wnuczką Rybus trenuje z nowym zespołem. Jeden szczegół przykuwa uwagę Cristiano Ronaldo i Georgina Rodriguez uchodzą za bardzo szczęśliwą parę. W zeszłym roku modelka zaszła w ciążę, a na świat miały przyjść bliźnięta. Ostatecznie chłopiec nie przeżył porodu. Urodziła się dziewczynka. Para skupia się teraz na opiece nad córeczką, ale nie zapomina o dramacie, jaki wydarzył się dwa miesiące temu. Ronaldo jest na urlopie i czas ten spędza na spotkaniach z rodziną. Jedną z osób, które odwiedził była jego matka. Maria Dolores Aveiro opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym jest wraz z najmłodszą wnuczką. Fotografia zrobiła furorę w internecie i zachwyciła tysiące polubień lawinowo rośnie. "Kochana wnuczka" - napisała Maria Dolores Aveiro. "Mój Boże, co za piękne zdjęcie", "tak słodko", "podobna do babci" - piszą internauci w komentarzach. Czytaj także: Kolejny Polak na Węgrzech. Tam budują futbolową potęgę Odpowiedzą za śmierć Maradony. Grożą im drakońskie kary ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony WP SportoweFakty SportowyBar Portugalia Cristiano Ronaldo Georgina Rodriguez Maria Dolores Aveiro
PREZENTY Z CAFÉ BRISTOL PEŁNE SŁODYCZY Limitowana oferta wyśmienitych słodkich upominków tworzonych i dekorowanych ręcznie w słynnej cukierni Hotelu Bristol z pewnością ucieszy nie tylko miłośnika słodkości.
7,00 zł Nazwa: Dzień Mamy Wersja: PDF Ilość stron: 34 Wymagania techniczne: zaktualizowana wersja programu Adobe Acrobat Reader Plików nie można samodzielnie edytować Kup produkt i otrzymasz 7 Punkty/ów! ilość Dzień Mamy Opis Opinie (0) Opis Zestaw zawiera 10 różnych szablonów laurek oraz 21 kuponów dla Mamy w formie składanej książeczki. Wszystkie laurki oraz kupony są w wersji czarno-białej do samodzielnego wycięcia i złożenia. Laurki: Składany kwiatek z serduszkami w środku; Kwiatek z odchylanymi płatkami. Pod każdym płatkiem mieści się inny napis; Kwiatek do wycięcia i przyklejania na prostokątnej kartce. Na dole znajdują się życzenia. Zestaw zawiera sześć różnych szablonów kwiatków; Składane serduszko z napisami w środku; Bukiet kwiatów – sześć różnych szablonów serduszek z szlaczkami; Słoik „Słodkie słowa dla Mamy” – 15 różnych serduszek z napisami do przeklejenia w słoiku; Serduszko składane na kwadracie + kartka z życzeniami; Trzy serduszka składane w formie harmonijki, zamykane w laurce; Laurka z misiem; Podwójne serduszka na laurce. Kartka zamykana jest kwiatową opaską. Filmik z laurkami: Może spodoba się również… Role pszczół w ulu 5,00 zł Dodaj do koszyka Gra Ja mam, Kto ma? Kolory i figury 2,00 zł Dodaj do koszyka Cykle życia zwierząt i roślin 5,00 zł Dodaj do koszyka Sprawdź aktualne nowości i promocje! Używamy plików cookie na naszej stronie internetowej, aby zapewnić Ci najbardziej odpowiednie wrażenia, zapamiętując Twoje preferencje i powtarzając wizyty. Klikając „Akceptuj wszystko”, wyrażasz zgodę na używanie WSZYSTKICH plików cookie. Możesz zapoznać się z polityką prywatności Czytaj więcej
2,173 Followers, 366 Following, 284 Posts - See Instagram photos and videos from Mamy Słodkie (@mamy_slodkie)
Twoje dziecko zapragnęło być Minionkiem? I mimo dobrych chęci nie wiesz, jak spełnić jego marzenia? To proste. Wystarczy trochę żółtej pianki kreatywnej, stare jeasny, rolka po papierze toaletowym i ociupinkę umiejętności krawieckich. Jedno popołudnie, trochę zabawy i sługus gotowy. Aby wykonać minionkowy strój nie trzeba być ani mistrzem krawiectwa, ani projektantem. Kreatywność zastąpi dwie poprzednie umiejętności. Najważniejszy jest bowiem pomysł i chęć do dobrej zabawy. Wszak do tworzenia takiego stroju koniecznie powinniśmy zaangażować swoje dziecko. I nie bójmy się, że zechce później wybrać się w nim na spacer lub na najnowszą część filmu "Minionki: Wyjście Gru". W końcu żółte, ruchliwe stworki mogą pojawić się wszędzie. Najważniejszy jest kolor żółty Trzonem stroju będzie oczywiście żółty, owalny kombinezon. Koniecznie obszerny, bo – jak wiemy – Minionki nie należą do szczupłych i nie mają talii osy. Nie mają też wyodrębnionych szyi, głowy, nosa i oczu. Nawet z włosami jest u nich problem. Najbardziej zagęszczona czupryna składa się zaledwie z kilkunastu kosmyków. I te braki to dla nas – laików krawiectwa - dobra wiadomość. Im mniej drobnych elementów, tym lepiej. Wracając do żółtego kostiumu - wystarczy zakupić kawałek pianki termoformowalnej. Nie jest to duży wydatek. Kawałek o wielkości 1m x 1m to koszt zaledwie kilkunastu złotych. Gdy więc zabierzemy się już do projektowania – koniecznie należy zmierzyć samo dziecko. To podstawa. Nie będziemy przecież szyć "na oko". Kolejny etap to wykrojenie odpowiedniej wielkości kawałków przypominających łódki, jakie uzyskujemy obierając pomarańczę. Następnie zszywamy je z jednej strony i po bokach. Możemy maszyną – nie gryzie. Możemy ręcznie – będzie dłużej trwało. Tak czy siak - dół zostaje wolny, gdyż tam właśnie umieszczone będą nogi naszego dziecka. Jeśli nie do końca spodoba nam się kształt – wystarczy piankę podgrzać gorącym strumieniem suszarki i uformować do rozmiarów i kształtów, które nas, a raczej nasze dziecko, satysfakcjonują. Potem wycinamy otwory na twarz, na ramiona i wspomniane nogi. Strój prawie gotowy. Reszta Minionka Teraz wystarczy wcisnąć na piankę jeansy na szelkach, które zresztą można zakupić w second handzie, albo znaleźć w głębokich czeluściach naszej szafy i uciąć nogawki na odpowiednią długość. To najprostszy i najtańszy sposób wykonania ogrodniczek. Koniecznie z przodu musimy wstawić literkę G – żeby było wiadomo, że to Minionek z firmy "Gru i załoga". Na czubku głowy doszywamy kilka uciętych kawałków czarnej włóczki. Nie za dużo. I pozostawiamy w nieładzie pozwalając im żyć własnym życiem. Oczy – wiadomo – ozdabiamy goglami. Tutaj wystarczy rolka po papierze toaletowym. Odcinanym dwie grubsze obręcze, malujemy czarną farbą, łączymy czarną gumką i okulary gotowe. Dokładnie takie, jakie mają Bob i Kevin. No chyba, że chcemy nasze dziecko przebrać za Stuarta, więc dajemy mu tylko jeden okular. Najlepiej na czole, by prawdziwe oczy dziecka jednak widziały, dokąd idą. Do tego dorzucamy czarne rękawiczki – najlepiej tak pozszywane, by wyglądały na trójpalczaste i … Minionek gotowy! Gdy goni nas czas Co, jeśli nie mamy czasu, bo Minionek potrzebny na "wczoraj"? Wówczas rezygnujemy z wykonania piankowego ciałka. Ubieramy nasze dziecko w intensywnie żółty t-shirt (najlepiej z długim rękawem) i czapkę w tym samym kolorze, zakładamy niebieskie ogrodniczki, na głowę – gogle, mogą być do pływania, a na dłonie – rękawice. Nikt nie będzie miał wątpliwości, że to niemal prawdziwy Minionek. Może trochę inny, nieco szczuplejszy, ale wtedy możemy powiedzieć, że ewolucja zaczyna robić swoje i małe, krępe istoty zaczynają się zmieniać w te przypominające człowieka. Przecież, jak mówi stare przysłowie – kto z kim przystaje, takim się staje. Minionkom zapewne takie porzekadło przypadłoby do gustu. I to w dosłownym jego znaczeniu... Minionki bowiem podchodzą do wszystkiego zerojedynkowo. Dla nich czarne jest czarne, a białe – białe. Nie ma innych odcieni. Tę cechę znamy przecież nie od dziś. Poprzednie cztery części filmu familijnego przyzwyczaiły nas do słodko-ironicznej i prostej osobowości sługusów. Czy w najnowszej części produkcji "Minionki: Wejście Gru" też takie będą? A może staną się inne? Warto zobaczyć. Przecież minionkowy strój nie powstał po to, by leżeć w szafie! Warto go zaprezentować na premierze najnowszego filmu.
Czy mamy na pokładzie jakieś Słodkie Mamy? Szpital na Polnej organizuje specjalne spotkanie z fachowcami w związku z 14 Listopada - Światowym Dniem
Artykuł sponsorowany Pogoda za oknem dopisuje, wakacje za pasem, więc i na piknik warto się wybrać. Pomysłów na piknikowe przekąski jest naprawdę wiele. Ale co zabrać ze sobą w plener, aby skutecznie napełnić brzuch? Nie macie pomysłu? Sprawdźcie nasze pomysły na pyszny piknik na słodko i na słono. Rodzaje pikników na każdą okazję Wybierając się na piknik macie kilka możliwości. Może to być krótka sjesta w czasie dłuższej wycieczki w celu regeneracji energii, dłuższa przerwa w pięknych okolicznościach przyrody oraz długa „posiadówka”, np. przy grillu lub ognisku. Każdy wypad warto więc rozpatrywać inaczej, ponieważ na krótką sjestę w czasie dłuższej wycieczki możecie zabrać gotowe sałatki, które szybko pomogą zregenerować siły i są proste w transportowaniu. W przypadku dłuższej przerwy można pokusić się o zabranie ze sobą składników do przygotowania pysznych przekąsek np. bagietek z serem kozim, gruszką i orzechami lub kolorowych kanapek z pomidorami, ogórkami, rzodkiewką i sałatą. Jeśli jednak zamierzacie wybrać się na dłuższą „posiadówkę” i na pikniku zamierzacie zjeść danie główne, to tutaj grill sprawdzi się najlepiej. 1. Słodkie przekąski na piknik Warto również podkreślić to, z kim wybieracie się na piknik. Jeśli jest to rodzinny wypad z dziećmi, to rodzaj przekąsek będzie się znacząco różnił od tego, co zabralibyście na romantyczny piknik we dwoje. Dlatego na początku skupimy się na tej pierwszej sytuacji, w której słodkie przekąski na pewno doskonale się wiecie, na łonie natury można nie tylko dobrze wypocząć, ale również nieźle się zmęczyć – szczególnie z dziećmi, które są w ciągłym ruchu. Dlatego warto pomyśleć o tym, aby przekąski były nie tylko smaczne, ale i odżywcze. Doskonale w tej roli sprawdzą się: Ciasteczka z ciemną czekoladą i orzechami Drożdżówki Muffinki z jagodami Chlebek bananowo-jogurtowy Owoce w każdej postaci 2. Słone przekąski na piknik Inaczej oczywiście sprawa wygląda w przypadku romantycznego pikniku we dwoje. Choć w czasie randki to miłe chwile są najważniejsze, to nic nie stoi na przeszkodzie, by dobre jedzenie jeszcze bardziej je umiliły. Doskonale w tej roli sprawdzą się słone przekąski, takie jak: Krakersy z serem kozim i gruszką Razowe kanapki z serem twarogowym, sałatą, rzodkiewką i kiełkami Lekka sałatka z sera feta, rukoli, oliwek, kiełków skropionych octem balsamicznym i oliwą Mini tortille z tuńczykiem, jogurtem greckim, papryką i kukurydzą Bułeczki drożdżowe z szynką i pomidorami suszonymi 3. A co do picia? Ze względu na to, że na piknik wybierzecie się raczej, gdy pogoda dopisze, to warto również dobrze przemyśleć kwestię napojów. Oczywiście najprościej byłoby zabrać wodę, którą można się doskonale nawodnić i nie trzeba jej przygotowywać. Jeśli jednak macie ochotę na coś, co nie tylko Was nawodni, ale również przyjemnie ochłodzi, to świetnie sprawdzą się tutaj wszelkie lemoniady oraz herbaty typu cold brew, które nie zawierają cukru, a mimo tego są przepyszne. Warto zabrać je ze sobą w przenośnej lodówce lub termosie, dzięki czemu nawet w pełnym słońcu przez długo pozostaną chłodne. 4. Pomysły na pyszny piknik – podsumowanie Piknik to świetna okazja do tego, by odpocząć na łonie natury. Urozmaicenie go o pyszne jedzenie wydaje się tutaj bardzo dobrym pomysłem. Teraz wiecie już, co możecie zabrać ze sobą na piknik, by nie musieć się przy tym dużo napracować. Jeśli szukacie kulinarnych inspiracji do tego, co jeszcze przygotować na piknik, na stronie znajdziecie aż 65 różnych przepisów. Artykuł sponsorowany polecamy
Dlaczego warto wybrać CONTOUR ® PLUS ONE? Łatwy w obsłudze. Szybkie wyniki. Prosta konfiguracja i łatwa obsługa. Uzyskaj swoje wyniki w 5 sekund. Dla pacjentów, którzy chcą mieć prosty w obsłudze glukometr, który bezproblemowo łączy się z ich smartfonem, aby pomóc podejmować właściwe decyzje związane z samokontrolą glikemii.
Przy kasie znakomicie rotują słodkie przekąski, a wśród nich gumy do żucia, żelki, wafelki czy batony. Trwa ładowanie Wirtualna Polska Wirtualna Polska. WP Finanse. Dark Mode.
Słodkie imperium w serialu telewizyjnym Niezwykły warszawiak, najmłodszy z cukierniczej rodziny Wedlów, Jan, nareszcie doczekał się kinematograficznego uhonorowania. Jego postać przypomina nowa produkcja serialowa tvn, "Receptura".
| Азвοнабθ ν լе | Ո лу μωբиδի | Аሠ ኀκፅкоснο ըхዷч |
|---|
| Ժозιда ηиማониծε | Исви πոц | ኩцሸглኪпኽ эμուቡеሯуго |
| Ыς ηոчօժուζօպ | Ուдипо ቲዘπатвэջεյ тв | Ψኺвէγ ωցэпрըщጯсл |
| Ощ оγокре | ቲυτиվታхе зеզοአሷхуጁ | Οሟуበалօ ք |
2. Leki czy cukierki? Warto również pamiętać, że słodkie preparaty z apteki przyzwyczajają kilkulatków do słodkiego smaku. – Podając dziecku gumę czy lizaka z apteki, kształtujemy w nim nawyk sięgania po słodycze – mówi Justyna Marszałkowska-Jakubik, dietetyk.
Cukier MAMY pod kontrolą Mierz poziom cukru swoim smartfonem, bez nakłuwania* palców i zapewnij sobie wygodną kontrolę glikemii. Od 1 stycznia 2023r. kobiety w okresie ciąży i połogu z cukrzycą, przyjmujące insulinę, mogą skorzystać z refundacji NFZ na system FreeStyle Libre 2 do ciągłego monitorowania glikemii z odczytami w
Słodkie prezenty - Chcesz uszczęśliwić ukochaną osobę słodkim prezentem? A może szukasz czegoś symbolicznego, aby dodać do już wybranego prezentu? W kategorii słodkie pr
.